Kazimierz Dolny, zwany również Kazimierzem nad Wisłą, to jedno z tych miast, które zawsze chciałam odwiedzić, jednak nigdy nie było ku temu odpowiedniej okazji lub po prostu nie było mi po drodze. Tego lata jednak, w drodze do Bieszczad, udało się wreszcie zahaczyć o Kazimierz, zwiedzić najważniejsze miejsca i spróbować lokalnych smakołyków.
Kazimierz to dla mnie miasto galerii sztuki i spichlerzy – jednych i drugich jest tu mnóstwo! Miłośnicy sztuki zdecydowanie powinni wybrać się na spacer ulicą Senatorską i Lubelską, tam bowiem znajduje się najwięcej galerii.
Spichlerze to dawne nadrzeczne magazyny zbożowe, powstałe w czasach największego rozwoju i świetności Kazimierza czyli w XVI i XVII wieku. Pomimo, że służyły do przechowywania zboża, to budowane były z rozmachem, a ich architektura i piękne renesansowe zdobienia zachwycają do dzisiaj. Obecnie znajdują się w nich głównie hotele, pensjonaty, kawiarnie.











Gdy zmęczysz się nieco zwiedzaniem Kazimierza, zrób sobie przerwę na kawkę i słynnego maślanego koguta, czy inne smakołyki oferowane przez lokalne piekarnie, cukiernie i kawiarnie.






Podsumowując, oprócz najważniejszych (czyli kulinarnych ;)) atrakcji, w Kazimierzu warto zwiedzić:
- Rynek Starego Miasta
- Zamek
- Spichlerze
- Góra Trzech Krzyży – piękny widok na Kazimierz, polecam szczególnie o zachodzie słońca
- Dawna synagoga
- Stary cmentarz żydowski i Ściana Płaczu
- Wąwóz „Korzeniowy Dół” w Kazimierskim Parku Narodowym
Powyższe z atrakcji to tylko nieliczne, ale warte zobaczenia jeśli w Kazimierzu jesteś tylko przez jeden dzień. Zabytków, miejsc, restauracji i kawiarenek nie brakuje – jest ich wystarczająco dużo żeby wypełnić cały weekend. Warto wybrać się na spacer brzegiem Wisły i na nocne zwiedzanie, którego ja niestety nie miałam okazji doświadczyć, ale ponoć przebija dzienne 🙂