Zima w pełni – nie tylko w Polsce ale też u mnie, w Londynie. Spadł tu nawet śnieg, który utrzymywał się przez kilka dni…to nie zdarza się tu zbyt często! Taka pogoda sprawia, że częściej mam ochotę na domowe wypieki. Wrzucam zatem przepis na ciasto, które tej zimy smakuje mi najbardziej i które idealnie pasuje na chłodne, zimowe popołudnie 🙂
Zapach podczas pieczenia jest obłędny – trochę świąteczny dzięki przyprawom i skórce pomarańczowej (ja osobiście uwielbiam taki zapach, nawet latem!). Ciasto potrzebuje trochę czasu po wyjęciu z piekarnika – dobrze jest je odstawić na kilka godzin do wystygnięcia.
Robię to ciasto w dwóch wersjach: z puree z dyni albo z puree z batata – obie wersje się sprawdzają i smakują praktycznie identycznie. W wersji z batatem dodaję trochę mniej cukru – około 100g.
Składniki:
- 1 mała dynia – potrzebne będzie około 250g miąższu
- 220 g mąki pszennej
- 150 g cukru (ja użyłam kokosowego i brązowego)
- 3 jajka
- około 100 g masła (roztopionego) lub oleju kokosowego
- tabliczka ciemnej czekolady – min. 70%
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka sproszkowanego imbiru
- 1/2 łyżeczki kardamonu
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 łyżka skórki pomarańczowej
Wykonanie:
Zacznij od przygotowania puree z dyni (lub batata): dynię przekrój na pół i włóż do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 20 minut (do momentu aż miąższ zmięknie i zacznie się oddzielać od skórki). Wystudź, miąższ zblenduj z odrobiną soli.
W misce wymieszaj mąkę, proszek do pieczenia i przyprawy.
W osobnej misce połącz cukier ze skórką z pomarańczy i ekstraktem waniliowym, następnie dodaj jajka i roztopione masło/olej kokosowy. Dokładnie wymieszaj. Na koniec dodaj wcześniej przygotowane puree z dyni.
Połącz dwie masy – wilgotną i mąkę z przyprawami. Wymieszaj.
Do masy dodaj posiekaną czekoladę, część ułóż na wierzchu.
Masę przełóż do formy. Ciasto piecz w temperaturze 170 stopni przez około 50-60 minut.
Voilà!
The tasty habits 